sobota, 29 grudnia 2012

Strach ma oczy Hobbita

Byliśmy wczoraj z Pawełkiem w kinie na Hobbicie.
Podobało mu się ale też bał się okrutnie.
- Tak się bałem, że się zapociłem!

I jeszcze muszę świątecznei synka pochwalić, bo dopomógł Mikołajowi i zakupił za włąsne pieniądze prezenty dla najbliższej rodziny.
Dla mnie turkusowe kolczyki w kruku, dla Oli Misia i książeczkę a dla M. płytę z muzyką z Hobbita.
Stał osobiście w kolejce i wypytywał Panów o płytę. Tylko on w sumie mały jest i go z tej kolejki ludzie wypychali- między innymi tata kolegi z klasy. Świnia.

Potem sie okazało, że ten miś dla Oli to nie był dany tak z czystego serca..... Otóż Pawełek obiecał Oli, że kupi jej misia, jeśli ta pójdzie sobie od niego z pokoju...no i poszła!

Nie miał więc wyboru ale i tak oceniam, że przy jego sknerstwie okazał się wielkoduszny, bo wydał z własnej kasy aż 200 zł.

Jeśli przy kasie jesteśmy to jeszcze świąteczne wspomnie.
Gramy w Eurobiznes: ja, Pawciu, Marzena i Kamil. początkowo Pawciu chciał być bankierem ale szybko zrezygnował, podsuwając mi pudełko z kasą powiedział:
- Mama ty bądź kasownikiem.

I zostałam

1 komentarz:

  1. Tylko niech siostry nie przyzwyczaja, że zawsze coś dostanie bo nigdy nie będzie chciała wyjść bez gratyfikacji :D.

    OdpowiedzUsuń