Byliśmy w piątek z Olą u lekarza, na szczepieniu i na kontroli.
Przychodzę do pracy i opowiadam:
- Wiesz Ola mi spadła ( i tu widzę przerażenie na twarzy Tatiany) ..... w centylach!
Nie było to zamierzone nienastraszenie, tak po prostu wyszło. Ola spadła z 25 centyla do 10 -ego. Pani doktor kazała tuczyć, co tez drugi dzień czynię i kaszkę daje do wszystkiego. Do cycka, tylko nie mogę dołożyć. Ale podjadam jak Ola zostawia, może też się liczy?
Kazała nam Pani doktor upiec Oli banana do jedzenia.Czy ktoś piekł kiedyś banany????????????? Help!
Tak w piekarniku w skórce. Banana wyszorować włożyć do gorącego piekarnika, poczekać aż będzie pięknie czarny, wyjąć obrać i można jeść, Ola samego a reszta rodziny może zjeść z lodami waniliowymi, cynamonem i bitą śmietaną, tata to nawet jeszcze do tego, polanego ajerkoniakiem. Smacznego.
OdpowiedzUsuńGusia1 kochameggeka.blox.pl
Dzięki bardzo zrobię.
OdpowiedzUsuńJa grilowałam. Przecinałam na pół, wzdłuż. nacinałam miąższ co kawałek, a w nacięcia ładowałam czekoladę (po odrobince, bo spływa)i posypywałam cynamonem. Ściągałam z grila, jak skórka była czarna, a miąższ bulgotał.
OdpowiedzUsuń