czwartek, 28 lipca 2011

Dzień rycerski


Trzeciego dnia zawitaliśmy do zamku Kost ( Kość), dolinki Plakanek i na pokaz rycerski.

Zamek Kost jest podobno jednym z największych zamków Czech i podobno najpiękniejszym ale my zgodnie zostaliśmy fanami zamku Trosky, który mamy za oknem.

Wznosi się nad doliną Plakánka na wysokości 274 m, pomiędzy dwoma stawami rybnymi: Białym i Czarnym, dzięki którym dolina wokół zamku mogła zostać zatopiona i zamieniona w niedostępne moczary.
.
Dolina Plakanka bardzo się M. podobała, bo wyglądała jak Partęczny tylko ze skałami.
Mi mniej. Plecy mniej już bolały. Pawełek mnie wkurzał, ciągle uderzając się w głowę butelką z piciem.
Szybko jednak dolinkę przeszliśmy i poszliśmy na pokaz. Acha,  z tego co zrozumiałam ( wyczytałam w przewodniku po Czesku), nazwa doliny Plkanek pochodzi od tego, że wypalano w niej węgiel drzewny i mężczyźni, któzy to roboli mieli załzawione oczy. Przewodniczka na zamku opowiadała nam legedne o kobiecie z dzieckiem, których dusze krążą po dolince w nocy ale skąd tam się wzięły nie zrozumiałam.
Tak więc przeszliśmy dolinkę i zakupilśmy bilety na Turniej rycerski. Ceny 180 koron dorosły, 100 dzicko, Olinka za darmo. Najpierw pożałowaliśmy, że nie oglądamy turnieju z zamku, tak jak ludzie nad nami ale oni mogli oglądać turniej tylko chwilę, bo po zamku oprowadzają przewodnicy i nie da rady zatrzymać się na dłużej.
Turniej zaczął się spektakularnie a mianowicie zawaliły się ławeczki, na których siedzieliśmy. Najpierw pomyślałam, ze to jakiś efekt specjany ale okazało się, że nie. Więc ławki się zawaliły, Olinka się trochę przestraszyła a panowie rycerze w liczbie 4 i jeden giermek przy udziale publiczności zaczęli ławki montować. Poszło im wyjątkowo szybko, zwłaszcza, że byli zakuci w zbroje.
Był to pierwszy konny turniej jaki widzieliśmy. Turniej to trochę za dużo powiedziane - przedstawienie, ale fajne.
Pawełkowi najbardziej podobał się czerwony rycerz- "brylant przedstawienia zasługujacy na największe brawa".
 A mi szlachetny rycerz niebieski, pewnie dlatego, że miał ładny głos. Przedstawienie niestety po czeku, więc ogólny kontekst łapaliśmy ale już wielu żartów nie.
Pawkowi się bardzo podobało, choć oglądaliśmy ten turniej w strasznym upale .







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz