poniedziałek, 14 stycznia 2013

Dostanę czegoś.....

Czegoś strasznego!
Znaczy szału, chociaż nie. Szału już dostałam! Teraz dostanę epilepsji albo i innej cholery.

Dzieci chore, co tam chore postanowiły mieć po 40 stopni gorączki.
Ferie odwołane.
Trzy noce nie spałam.
Robota leży.
Mąż wmawia mi, że za małe kapcie Olki same wylądowały w samochodzie i na pewno nie musiał ich dawać Agnieszce dla Julki.
Olka budzi się w nocy, jak nie zdycha od gorączki, i ogląda bajki. Żeby tylko oglądała.... każe sobie co 20 sekund zmieniać płytę z bajką.

M. i G. nie mogą udzielić jasnej odpowiedzi na temat wyjazdu.

Pani jedna mnie drażni mailowo.
Paweł tydzień temu uznał, ż ena urodziny chce karty z piłkarzami ( nabyliśmy składkowo statek star wars)
Dziś Paweł się obraził, b ana urodziny chce komputer.
Obiecałam za rok. M. oczywiście od razu zmodyfikował, ze na Dzień Dziecka. No jak tu wychowywać!

I generalnie nie wiem co jeszcze ale wściekliznę mam straszną !

I nic mnie nie pocieszy nawet to, że nabyłam bilety na koncert Placido Domingo ..... i ten piękny płaszczyk. ( od listopada chodziłam do sklepu go pomacać )

Może chociaż żeby te skunksy dwa były już zdrowe.



1 komentarz: