czwartek, 11 października 2012

Kocie zagrożenie

Wczoraj odwiedził nas kot sąsiadów. Odwiedził, znaczy się wpadł do mieszkania i zorientował się, że nie jest u siebie i lekko zgłupiał.
Najpierw Ola była cała zainteresowana ale tylko przez chwilę.
Potem zapaliło jej się czerwone światełko, popatrzyła na kota, pokazała na drzwi wejściowe i mówi:
- TAM, BENIA BENIA! ( Tam, Do widzenia!)
Benia, benia- mówi pięknie, bo na melodie do widzenia. śpiewnie, po prostu super,

Dziś rano rozmawiamy o kocie.

- Ola kotek u nas wczoraj był?
- Taaa, miniam mniam ( rzeczywiście zjadł trochę kabanosa na schodach)
- A co powiedziałaś kotkowi?
- Benia, benia
- A nie chcesz żeby kotek mieszkał z nami?
- NIE OŁA!

Oczywistym przecież jest, że gdybyśmy kupili kota musielibyśmy pozbyć się Oli.
Dwa śliczne koteczki nie mogą mieszkać pod jednym dachem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz