środa, 5 września 2012

Niemiecki dla ludzi - czyli pierwsze lekcje

Pawciu zaliczył pierwszą lekcję niemieckiego. Nauczył się po niemiecku liczyć do trzech:
-"eins, zwei, drań"
DRAŃ- podoba mi się najbardziej, wreszcie niemiecki dla ludzi.

Na angielskim poszło mu już znacznie lepiej
 

Za to na tzw. Słówku wyłapał jak chłopiec ze starszej klasy śpiewa zamiast "Janek Bosko" "Janek Salezjanek" i ta wersja zdecydowanie bardziej mu się podoba.
Ciekawe co na to Ksiądz Dyrektor?

I w związku ze szkołą i tym, że Paweł będzie miał coraz więcej piśmiennych kolegów poważnie zastanawiam się czy nie zahasłować bloga. 

Nie chciałabym, żeby kiedyś dzieciaki z jego klasy dopadły Tygryskowe życie w internecie i się z Pawła nabijały. 
Mam problem, będę myśleć. 

3 komentarze:

  1. po pierwsze - blog jest fajny, więc co najwyżej chłopaki by zazdrościły;
    a po drugie- chyba jeszcze wiele lat minie, zanim dojrzeją do takich poszukiwań

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy nic nie wiadomo...z zazdrości też mogą się śmiać. Sama mam takie dylematy, choć Maksiu ma dopiero 2 lata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam dylematy. Ale staram się nie pisać rzeczy które ktoś mógłby mu wypomnieć. A co będzie dalej to zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń