W pracy urwanie gwizdka,
w domu bałagan. Prezentów brak ...... Za 9 dni święta.....
Ale zrobiliśmy cudne papierowe choinki i byliśmy na świątecznym koncercie.
Ola czułą się jak ryba w wodzie albo raczej jak Olin w muzyce. Biegła między pulpitami z nutami, ukradła panu muzykowi czapkę Mikołaja i majtała nią w rytm muzyki.
40 minutowy koncert bardzo wszystkim się podobał.
Tego urwania nie zazdroszczę...
OdpowiedzUsuń