Rozmawiam wczoraj wieczorem przez telefon ze współniczką w mojej kancelarii. Długo rozmawiam, temperatura się podnosi, ciśnienie mi skacze ( jej zapewne też) i na koniec rozmowy powiedziałam do niej:
- No to mam już WKURWA!
Na to przychodzi moje zaciekawione dziecko lat jeszcze 6, które podsłuchiwało, i mówi :
- Mama pokaż tego Wkurwa!
Nie ma to jak żywy magnetofon :D
OdpowiedzUsuń